A ile dywizji ma papież?
W miniony piątek szliśmy ulicami naszego miasta w Drodze Krzyżowej, a na kolejnych stacjach rozważaliśmy
Testament Ojca Świętego Jana Pawła II
Podczas XII stacji usłyszeliśmy:
"Niech będą dzięki Bożej Opatrzności w sposób szczególny za to, że okres tzw. «zimnej wojny» zakończył się bez zbrojnego konfliktu nuklearnego, którego niebezpieczeństwo w minionym okresie wisiało nad światem."
Idący obok mnie kolega miał to samo skojarzenie - Czy zagrożenie się nie powtórzyło?
Może dlatego Papież Franciszek przyjął Putina, mimo dwugodzinnego spóźnienia tego parweniusza?
Może dlatego tak oszczędnie modlimy się za Ukrainę podczas audiencji ogólnych?
Może dlatego Kościół mówi: Nie mówcie o zamachu, skoro nie ma dowodów?
...
Do tego ten Tusk, nawołujący do zdecydowanego działania władz Ukrainy...?
...
A może by tak papieskie dywizje zaczęły coś robić, by sankcje gospodarcze i polityczne zahamowały krwawy pochód Putina?
Trzeba tylko przekonać Amerykanów, że nie będą musieli umierać za Smoleńsk. Wtedy Niemcom nie będzie już wypadało robić za adwokata diabła.
Po co nam ta wojna? Czyż nie lepszą taktykę stosowali Jan Paweł II z Reaganem?