Henryk Urban Henryk Urban
2178
BLOG

Czy samolot walnął w glebę?

Henryk Urban Henryk Urban Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

 Pan profesor BARBIE próbuje nam wmówić stanowczo: Niewątpliwe jest jedno - samolot walnął w glebę!

Otóż nie, Panie Profesorze. Samolot nie walnął w glebę, a ODCHODZIŁ, ale przemyślnie urządzona zasadzka nie pozwoliła na wykonanie tego manewru i w glebę uderzyły już tylko szczątki samolotu.
Ewidentnie o wykonywaniu tylko próbnego podejścia, z zamiarem odejścia ze 100m świadczy ponowne przestawienie wysokościomierza IPIL760 o godz 8:40:12, kiedy samolot był na 300m WYSRADIO. Było to dokładnie 10s po pierwszym wzroście opadania do 8m/s, zgłoszonym komunikatem TAWS#34.
 
Wtedy też zaczęło się to dziwne, szybkie opadanie, jakiego nie stosuje się na niskich wysokościach, przy zamiarze odejścia, bo piloci wiedzą, że od prędkości opadania zależy konieczny dla bezpieczeństwa zapas wysokości pod kołami, według zamieszczonego w Raporcie KBWL rysunku [Załącznik nr2 na str. 15/53 (18/107)]
 
 
Rys. 1  Orientacyjne wysokości niezbędne do przejścia na wznoszenie wg instrukcji polotażu Tu154.
 

 
   Jak Pan widzi przy prędkości opadania ~7m/s, jaką miał by samolot w chwili odchodzenia na drugi krąg, musi się on obniżyć o ~48m.
   Powyższy rysunek, nie uwzględnia jeszcze jednego parametru – prędkości poziomej IAS. Najprawdopodobniej zakłada milcząco minimalną IAS dla Tu154, powiększoną dla bezpieczeństwa o 20%, czyli owe 280km/h, które załoga nastawiła na pokrętle automatycznego pilota (automatu ciągu), bo nie praktykuje się takich manewrów przy prędkości minimalnej.
   Oczywiste jest zatem, że zmniejszenie prędkości IAS poniżej 280km/h w chwili uruchamiania procedury ODEJŚCIE skutkuje zwiększeniem niezbędnej wysokości pod samolotem.
 W chwili TAWS#38 komputer pokładowy zapisał IAS=258km/h, a było to już 7s po zwiększeniu prędkości, spowodowanym uruchomieniem pełnego ciągu. Czyli w minimum prędkość IAS była mniejsza od zadanej o około 10%. Jeżeli zauważymy, że zależność H=f(Vy) nie jest liniowa, a wykładnicza, to zmniejszenie prędkości IAS o 10% spowoduje większy wzrost koniecznej wysokości opadania, np. ~20% - przy funkcji kwadratowej. To daje nam 48+10=58m
Kluczowe jest określenie momentu rozpoczęcia procedury odejścia.
   1) Jeżeli przyjmiemy pierwszą sekundę za TAWS#37, po dojściu do Vy=7m/s, czyli 8:40:49, to owe 58m odejmujemy od podanej przez ATM wysokości 25m nad progiem, co daje nam minimum opadnięcia na -33m pod progiem i pewno na to liczyli zamachowcy.
  2)Jeżeli przyjmiemy czas wypowiedzenia przez I PIL "Odchodzimy na drugi..." to jest to 8:40:52 i wtedy wg Protokołu ATM - Vy=4ms, zatem opadnięcie wg powyższego wyliczenia wynosi 12+2=14m, ale  wys. nad progiem pasa hradio=13m, choć Zał. nr1 KBWL pokazuje w tym miejscu 90m nad gruntem, a grunt jest 52m poniżej progu pasa, czyli tylko 38m nad progiem, co kłóci się z zapisem ATM. Czyli owe 14m musimy odjąć od 38m, a więc samolot musiałby się obniżyć do wysokości 24m nad progiem.
  3) Dalej jest jeszcze gorzej, bo by mówić o ODEJŚCIU trzeba najpierw przestawić dźwignie DSS na pełny ciąg, a to nastąpiło wg KBWL (str21/107 Zał. ) dopiero o 8:40:57, a wtedy wg Protokołu ATM Vy=0ms, ale samolot był 3m poniżej progo pasa.
  Trzy powyższe przypadki, opisane według protokołu ATM¹, nie dają najmniejszych szans na podniesienie samolotu na wysokość na jakiej się znalazł w chwili TAWS#38 o 8:41:02 Hatm= 8m nad ziemią. Jest to drugi powód (pierwszy to niezgodność z zapisami TAWS#36 i #37)², dla którego widać, że trajektorię w firmie ATM sztucznie zaniżono, by ją umieścić na brzozie.
 
 Jeżeli ktoś zarzuci mi złe szacowanie, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by wykonać próbę na Tu154 nr boczny 102, w której przyjmiemy rzeczywiste parametry, zapisane w FMS/TAWS dla czasu TAWS#37 + 4s, czyli UT=6:40:52 wtedy Vy=7m/s i IAS=~270km/h. Oczywiście próbę należy wykonać na bezpiecznej wysokości, a nie na 100m.
 
   Przypisy
¹ - Przy pisaniu tej notki korzystałem z Protokołu z dnia 15.07.2011 sporządzonego dla WPOwW, a udostępnionego Konferencji Smoleńskiej przez tę prokuraturę.
 
² -  Marek Dąbrowski opisał to tutaj: http://wpolityce.pl/wydarzenia/55744-komisja-laska-i-trajektorie-z-mchu-i-paproci-tylko-u-nas-marek-dabrowski-o-ekspertyzie-atm, a ja zamieszczam odnośne rysunki w swojej nowej książce Prawda o Smoleńsku kluczem do pokoju,na str. 23.
 

Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka