Panie Lasek, to się Panu nie uda. Drugi raz nie damy się wciągnąć w pułapkę bicia piany o zejściu pilotów na niski pułap, na którym można było odpalić ładunki wybuchowe. To nie my wymyśliliśmy problem zejścia na 50m. To kontrolerzy mieli, postawione wyraźnie przez sztab operacji, zadanie sprowadzenia samolotu jak najniżej, by rozrzut szczątków ograniczyć do minimum, ale Kapitan Protasiuk nie miał zamiaru schodzić tak nisko. Przygotowywał się do odejścia już na wysokości 300m, co wykazał przestawieniem wysokościomierza barycznego na 760mmHg. I nie wmawiajcie nam, że chciał w ten sposób uciszyć komunikaty TAWS, bo były one i przed, i po tej czynności.
W piątek 16 stycznia Antoni Macierewicz przedstawił na posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego, liczący 279 stron dokument, zatytułowany Analiza relacji 200 świadków katastrofy TU-154 M, z którego można wyszukać wyraźne relacje oficjalnych świadków o wybuchach jeszcze w powietrzu.
I musiał Pan coś z tym zrobić, czymś przykryć.
Najlepiej, żeby ludzie gadali o czymś innym, np. jak w październiku 2012, zaraz po I Konferencji Smoleńskiej, kiedy udało się wam wrzucić temat trotylu, tak teraz chcecie byśmy się kłócili dlaczego piloci zeszli na wysokość 50m.
Otóż nie, oni sami nie zeszli, a zostali ściągnięci. I nie będziemy teraz tego dowodzili. Wyjdzie to w swoim czasie, gdy Amerykanie ujawnią zapisy satelitarne ze Smoleńska. A to może nastąpić w każdej chwili, bo czymś muszą przekonać Europejczyków do twardych sankcji na import węglowodorów i eksport broni.Teraz tylko my, Polacy powinniśmy wykazać się umiejętnością lepszego rozgrywania konfliktu z mocarstwem atomowym niż to robią Ukraińcy. Wojna jest złem i należy jej unikać przez rozbrojenie Rosji, zamiast ścigania się z nią w zbrojeniach.
Obama powiedział dziś wyraźnie, że Ameryka zrobi wszystko, z wyłączniem działań wojennych, by powstrzymać Rosję. I to może być początkiem waszego końca.
