„Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje.” To słowa Pana Jezusa, zapisane w Dzienniczku Św. Siostry Faustyny. Od tamtego czasu, a szczególnie po pontyfikacie Św. Jana Pawła II, wielu charyzmatyków patrzy z wielką nadzieją na Polskę. Dzienniczek stał się najczęściej wydawaną polską książką na świecie. Świecie, który znowu stanął na krawędzi wojny. A obecna wojna światowa, to już zagrożenie dla życia na Ziemi.
Co Polska może zrobić, by ocalić świat przed samozagładą?
Czy wystarczy nabożnie odmawiać Koronkę i zbrojąc się odstraszająco, czekać na rozwój wypadków?
Skoro, zarówno z Południa, jak i ze Wschodu płyną salwy nienawiści pod adresem Kościoła Katolickiego, to i w Jego łonie trzeba szukać ocalenia. Trzeba pokazać zarówno Ukraińcom jak i wyniosłej, zeświecczonej Europie, że Polacy nie tylko przyjmują uchodźców wojennych, ale mają sposób na powstrzymanie agresorów metodami pokojowymi, ale skutecznymi, bo płynącymi z nauczania o Bożym Miłosierdziu.
Mówiąc z pokorą „Jezu ufam Tobie” musimy stanąć przed Nim w całej prawdzie i mimo bagażu wszystkich naszych grzechów możemy być pewni Jego miłości. To samo czyńmy wobec naszych winowajców.